Mieszkam za granica i od 4 lat walczę z depresja,
jest mi bliższa niż najlepsza przyjaciółka... ta suka jest ze mną zawsze i wszędzie , nigdy nie wiem kiedy się odezwie i chociaż żyjemy razem nienawidzę jej ze wszystkich sił..., ratuje mnie czarne poczucie humoru i resztka wiary we własne siły...
Mocno wierze ze nie jestem sama na świecie, i Anioły czuwają jeszcze
Moi drodzy powodów do radości jest tysiące i to na nich zacznę skupiać swoja i waszą uwagę :)
od dziś co dzień podam jeden powód do radości :)
Pierwszym jest istnienie czekolady :D
drugim to że co by się nie działo nigdy nie jesteśmy sami, przenigdy,
w najgorszym wypadku pozostaje nam czekolada ona nigdy nie zawiedzie i nie opuści, zawsze wysłucha i zrozumie.